Szybka zupa szczawiowa

Przepis

Plac zabaw, na który chodzę z dziećmi otoczony jest łąką pełną jadalnych chwastów.

Rośnie tam podagrycznik, szczaw, krwawnik i mniszek. W weekend postanowiłam wykorzystać czas zabawy pociech na nazbieranie szczawiu na zupę. Gdy ci się zorientowali co robię, wychodzili co jakiś czas do mnie by popaść się nieco świeżym szczawiem. Żując listki wracały na plac zabaw, wzbudzając tym zainteresowanie innych malców. Po chwili otoczona byłam wianuszkiem dzieci wyciągających ręce po szczaw. Najciekawsze jednak były reakcje rodziców:

– Fuj, co Ty jesz?

– To szczaw, mamo.

– Ojej, ale to jest…brudne. To trzeba umyć!

Moje dzieci twierdziły niezłomnie: „Nam mama pozwala”.

Zaczęłam się zastanawiać kiedy nastąpił przełom w tym jakiemu jedzeniu ufamy. Co się takiego wydarzyło, że służej zastanawiamy się, czy możemy zjeść to co naturalne i na wyciągnięcie niż na przykład słodkie pieczywo nadziane czekoladą, które przez rok od daty produkcji jest tak samo świeże i pachnące…

Wszystkim dzieciom na placu zabaw szczaw smakował. Niektóre prosiły rodziców: „Weź mi trochę do domu!”

tanie
35 minut
4 porcje
łatwe

A z tego, co udało mi się ocalić od zjedzenia przez bandę dzieci zrobiłam zupę szczawiową.

Składniki

Ziemniaki
2 sztuki
Marchew
1 sztuka
Seler naciowy
1 łodyga
Tłuszcz do smażenia
np. masło klarowane
łyżka
Szczaw
2 garści
Przyprawy
sól, pieprz
do smaku
Jajka (kurze lub przepiórcze)
do podania
krem szczawiowy z jajkiem w koszukce

Przygotowanie

  1. Cebulę pokroić i zeszklić w garnku. Dodać pokrojone w kostkę ziemniaki i marchew i seler naciowy. Smażyć przez 5 minut. Przykryć i dusić  kolejnych 5 minut.
  2. Dorzucić opłukany szczaw. Po tym jak szczaw zmieni kolor dodać wodę, liść laurowy i ziele angielskie. Gotować do miękkości warzyw.
  3. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Można dodać odrobinę czosnku. Zupę można zmiksować na krem.
  4. Podawać z jajkami ugotowanymi na twardo bądź przyrządzić w zupie jaja w koszuklach. Posypać przed podaniem koperkiem.

Szczaw można czasem dostać w słoikach w formie przecieru, ale nigdy go nie kupiłam. Przecież to, co się zbierze samemu zawsze smakuje lepiej 🙂

Smacznego!